Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Czy zazdrość jest dobra?

Pytanie równie trudne, co pytanie o istnienie Boga. Jeden rabin powie tak, drugi powie nie. No, ale czy właśnie takie pytania nie są najbardziej kuszące? Czy to nie one sprawiają, że każdego ranka budzisz się ciekawa świata, gotowa na wyzwania i stawienie czoła pytaniom bez odpowiedzi? Bo właśnie pytanie o zazdrość jest jednym z nich. Nie ma na nie odpowiedzi. Takiej jednej, solidnej, którą można by było wpisać do słownika.

Ile warte jest Twoje życie?


Kłęby dymu wdzierające się do nozdrzy. Trzaski pękającego drewna i ogień, który niczym bestia pochłania wszystko, co stanie mu na drodze. Z sekundy na sekundę, bezlitośnie i błyskawicznie zmierzający w kierunku pokoju dziecięcego.

Nieświadomy niczego Antek pod nieobecność rodziców, którzy postanowili tego wieczoru zaszaleć, grzecznie układał się do snu. Powoli odpływał do krainy marzeń. Wyobrażał sobie szczęśliwy, rodzinny dom. Dom, w którym rodzice poświęcają mu uwagę. Troszczą się o niego, a słowa takie jak „skarbie”, „kochanie” nie są prezentem czy niespodzianką.

Nagle ze snu zbudziła go woń spalenizny. Dookoła było czarno, niczym w najgłębszych czeluściach mrocznych jaskiń. Nie mógł złapać oddechu. Zaczął się dusić. Płomienie wdarły się do pokoiku, obracając pluszaki w popiół. Nie miał pojęcia, co się dzieje. Przed oczami pojawił mu się obraz rodziców. Zrozumiał, że w ciągu jednej chwili może ich stracić. Może stracić wszystko, co ma. Schował się pod kołdrę i cichutko łkając, starał się przeczekać szalejący żywioł. Cały czas pamiętał o swoich rodzicach, podczas gdy oni zapomnieli o nim. Zapomnieli o tym, że zostawili zapalone świeczki po romantycznej kolacji na kuchennym stole.

Obok płonącego domu, przejeżdżał Marek. Zawodowy strażak, który dopiero co po skończonej zmianie jechał na swoją pierwszą randkę z nowopoznaną kobietą - Martą. Kobietą, którą uratował z ostatniego pożaru. To była miłość od pierwszego wejrzenia. W bagażniku klej obijał się o gaśnicę. Mieli razem remontować jej mieszkanie. Widząc pożar, gwałtownie zahamował. Nie zastanawiając się ani chwili dłużej, chwycił gaśnicę, wodę i brudną chustę. Zwilżył ją wodą, przyłożył do ust i wkroczył w szalejący ogień.

Działał instynktownie. Wiedział, że musi być szybki i bezbłędny. Poprzez lata praktyki odruchowo zaczął poszukiwać pokoju dziecięcego. Przedzierał się przez spalone bale a iskry otaczały go niczym matka tuląca swoje ukochane dziecko. Czuł, że jego koszula zaczęła się palić. Zrzucił ją a ciało natychmiast zaczęło przeraźliwie piec. Po chwili dotarł do pokoju dziecięcego, gdzie zobaczył mała główkę wystająca spod kołdry. Podbiegł do chłopczyka, przyłożył mu zwilżoną chustę do twarzy samemu nie mogąc złapać oddechu. Upadł na jedno kolano, potem na drugie. Wiedział, że ta walka jest już przegrana. Ostatkiem sił powstał, wziął chłopca w objęcia i ruszył do wyjścia. Kiedy byli w połowie drogi, tuż przed nimi zawalił się strop. Puścił chłopaka i kazał mu biec do drzwi wyjściowych. Sam nie będąc w stanie iść dalej, upadł i coraz wolniej oddychając pogrążał się w otchłani.

Marta, czekając na swojego bohatera coraz bardziej się denerwowała. Zaczęła się zastanawiać czy dobrze zrobiła, odwiedzając Marka w jednostce. Czuła, że są sobie przeznaczeni. Tak popularne frazesy jak „miłość jej życia” w końcu nabrały znaczenia.  Mijały jednak godziny a on się nie pojawiał. Co znowu zrobiła nie tak? Dlaczego znów spotkało ją to samo?
Marek nie przeżył. Oparzenia były tak rozległe, że w drodze do szpitala zmarł. Antek, który zza drzwi karetki obserwował akcję ratunkową, zdołał wykrztusić ciche „dziękuję”. Marek w jego oczach stał się wymarzonym tatą. Tatą, który poświęcił swoje życie żeby dać jemu drugą szansę. Szansę na lepsze jutro.

KONIEC

Czy chociaż przez chwilę zastanawialiście się ile jest warte ludzkie życie? Ile jest warte Twoje życie? Decydując się na zawód strażaka decydujemy się na coś więcej niż tylko stanowisko. Decydujemy się oddać swoje życie w ręce natury. Zafascynowani karierami menedżerskimi czy prezesurą zapominamy o ludziach, którzy codziennie oddają za nas swoje życia. Życia, które często są częścią świata drugiej osoby.

Jak niewiele potrzeba, aby sobie uświadomić podstawowe prawa rządzące naszą rzeczywistością. Miłość jest paliwem, które zasila nasze serca do nieustającego wysiłku i walki o drugiego człowieka. Ileż miłości i poświęcenia musiało być w Marku, który bez zastanowienia, nie mając sprzętu, nie wiedząc nawet czy znajdzie kogoś w środku, samotnie wyruszył stawić czoła zabójczej potędze. Wiele razy wygrywał. Tym razem musiał uznać wyższość okrutnego przeciwnika. Nie dla wszystkich jednak był przegranym. Dla Antka stał się wzorem. Stał się wizją ojca, którego tak bardzo mu brakowało.

Nigdy nie zastanawiałem się, ile warte jest moje życie. Co jestem w stanie za nie oddać. Człowiek stara się oddalać od siebie czarne myśli. Czasem jednak jest zbyt mało czasu, aby się nad tym zastanowić, dlatego warto już wtedy wiedzieć ile znaczymy sami dla siebie. Dla siebie i dla naszych najbliższych. Bo przyjdzie taki moment, kiedy dojdziemy do wniosku, że jest ono bezwartościowe. A wtedy może być już za późno na zmiany. To od nas zależy jak pokierujemy naszym życiem.

Następnym razem, myśląc o sukcesach, zawrotnej karierze czy codziennych problemach warto postawić się w sytuacji strażaka. Człowieka, który swoje życie postawił na jedną kartę. Paradoksalnie on jest bardziej pewien swojego jutra niż ja. Wie, że w każdej chwili może dostać wezwanie do akcji ratunkowej a wtedy będzie toczył zacięty pojedynek z losem. Wróci z tarczą lub na tarczy.
Na koniec miało być patetyczne podsumowanie. Taki przynajmniej był zamiar, kiedy tworzyłem ten wpis. Tylko czemu ono miałoby służyć? Ktoś w ogóle wziąłby je sobie do serca?

Tak naprawdę, to Wasza sprawa co zrobicie ze swoim życiem. Ludzie mogą pisać: „Ciesz się każdą chwilą, żyj jakby jutra nie było.” Tylko wszyscy zapominają, że jest jeszcze w życiu druga osoba, która często ceni nasze życie bardziej niż my sami. Dlatego przestań być egoistą i nie rozpaczaj nad swoim losem.

Zastanów się jak możesz zmianą swojego życia pomóc innym a wtedy z dumą będziesz mógł przyznać przed sobą, że dokonałeś czegoś wielkiego. Dla siebie i dla drugiej osoby.

Bo co jeśli przysłowiowego jutra nie będzie?

Komentarze

  1. Pięknie napisane :) Nie zapomnę o postawie strażaka <3 Na pewno pomoże mi w życiu podjąć wiele decyzji ;) Dziękuję za ten wpis, zmienił moje spojrzenie na niektóre sprawy i na nasze życie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała przyjemność po mojej stronie :) W takim razie w imieniu przyszłych postów - zapraszam do dalszych refleksji!

      Usuń
  2. Dla mnie życie to...

    http://pozytywnie-nastawiona.blogspot.com/2015/04/bezcenny-skarb.html

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Najpopularniejsze posty