Ile masz lat? Jak masz na imię? Jesteś brunetem,
blondynem, a może rudy i nie mogę Ci zaufać? Masz kobietę? Lubisz seks? – te i
wiele innych pytań dostaję od Was bardzo często. O ile na ostatnie mogę odpowiedzieć
o każdej porze dnia i nocy, o tyle te wcześniejsze bywają dosyć kłopotliwe. Kłopotliwe,
bo co to byłby za Mr. Zagadaka, gdyby wiedziano o nim więcej niż o Sexmasterce,
która pokazała chyba już wszystko. Są jednak rzeczy, którymi chętnie się z Wami
podzielę i mam nadzieję, że rzucą nieco więcej światła na to, kim jestem. No to
co, zaczynamy?
1. Uwielbiam
kolor pomarańczowy, a nawet mam na jego punkcie obsesję
Wiem, że brzmi to abstrakcyjnie, ale tak jest. Kolor
pomarańczowy jest obowiązkowym punktem każdego dnia. Mam pomarańczową
szczoteczkę i pomarańczowy kubek. Na każdy dzień mam inną pomarańczową
koszulkę, którą zakładam po pracy, jako obowiązkowy element mojego domowego
dresiku. Nawet do garnituru przemycam pomarańczowe akcenty, w postaci skarpetek
albo majtek. Miałem dwa pomarańczowe samochody, a za małolata nawet raz się
przefarbowałem na wściekłą mandarynkę.
2. Nie
potrafię żyć bez fast foodów
Kocham je. Kocham je szczerze i bezgranicznie. Jest to
miłość zdecydowanie odwzajemniona, co widać po moim brzuszku. Lubimy to robić wszędzie
– na przystanku, na plaży, pod mostem. Nie wyobrażam sobie tygodnia, a często
nawet i dnia, żeby nie skraść nawet buziaka mojej miłości. Może to być przelotna
frytka, kawałek nuggetsa. Kiedy jestem bardziej napalony, to lecimy w ostre
tango. Podwójny burger, z boczkiem i cheddarem, albo kebab XXL, na grubym,
mieszany.
3. Nie
piję alkoholu
Zaskoczeni? Nie piję alkoholu z wyjątkiem bardzo
ważnych okazji – ślub przyjaciela, moment, w którym ten sam przyjaciel dostaje
pozew o rozwód i narodziny jego dziecka. Poza takimi okazjami unikam alkoholu. Po
pierwsze, jest to nieodpowiedzialne i szczeniackie. Po drugie, nie potrzebuję
alkoholu, żeby dobrze się bawić. Po trzecie jest to rozrywka dla ludzi prostych
i ordynarnych. Wolę wypić soczek pomarańczowy i pokazać, jaki to jestem
twardziel, że nie naginam się do innych. No i najważniejsze – oczywiście żartuję,
a piwka, dwóch albo i siedmiu nigdy nie odmówię.
4. Podniecają
mnie kobiety starsze ode mnie
Mmmm, ubóstwiam dojrzałe kobiety. Wiedzą, czego chcą
od życia i wiedzą jak to osiągnąć. Jak chcą seksu, to wstępuje w nie sam
Lucyfer. Jak chcą przyjaźni, to oddadzą swoje serce na tacy. Bez żadnych tanich
chwytów, zazdrości i chorych akcji. Znają swoją klasę i nie wstydzą się jej
pokazywać. Najpiękniejsze jest to, że w
łóżku potrafią działać takie cuda, że człowiek przez kolejne kilka dni myśli
tylko o tym, kiedy znowu będzie mógł posmakować tej dzikiej rozkoszy.
5. Samochody
zmieniam częściej niż majtki
Moje przekleństwo – od małego zakochany w samochodach.
Zaczynałem od plakatów, potem przerzuciłem się na modele w skali 1:18, a teraz
zmieniam samochód średnio raz na pół roku. Nie mogę Wam podać ile dokładnie ich
było, bo śmiało byście mogli obliczyć mój wiek, ale uwierzcie mi, że były ich
dziesiątki. Miałem kabriolety, SUV-y, a nawet raz miałem rodzinnego VANa. Mam
prawo jazdy zarówno na samochód, jak i motor i ciężarówkę. W moich żyłach od
zawsze płynęła benzyna, a ulubione perfumy to oczywiście smród palonej gumy.
Obecnie jeżdżę sportowym, dwuosobowym cabrio, ale zbliża się pora zmiany,
dlatego kto wie, co przyniesie przyszłość. Może to już czas na dorośnięcie?
I tak oto poznaliście kawałek mnie. Drobny, bo drobny,
ale wydaje mi się, że na tyle wartościowy, że śmiało możecie nim uzupełnić
pewne braki, które być może chodziły Wam po głowie. Tym, którym wisi to
bardziej niż penis u dziadków po 50, przybijam piątkę i całuję w czółko!
PS. Jeśli ten wpis
przypadnie Wam do gustu, to obiecuję, że niedługo wrzucę kolejne 5 rzeczy!
Komentarze
Prześlij komentarz