Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Czy zazdrość jest dobra?

Pytanie równie trudne, co pytanie o istnienie Boga. Jeden rabin powie tak, drugi powie nie. No, ale czy właśnie takie pytania nie są najbardziej kuszące? Czy to nie one sprawiają, że każdego ranka budzisz się ciekawa świata, gotowa na wyzwania i stawienie czoła pytaniom bez odpowiedzi? Bo właśnie pytanie o zazdrość jest jednym z nich. Nie ma na nie odpowiedzi. Takiej jednej, solidnej, którą można by było wpisać do słownika.

Miłość? Że co proszę?


Twoje serce bije w rytmie 140 uderzeń na minutę. Dłonie delikatnie Ci się pocą i nie możesz złapać oddechu. W Twoim brzuchu szaleje wir, który potocznie nazywasz „motylkami”, żeby nie nazwać tego bardziej przyziemnie - „pawiem”. W głowie pustka. Nie pamiętasz jak masz na imię i co tutaj właściwie robisz. Wiesz tylko jedno i wcale nie polepsza to Twojego samopoczucia.

Jesteś zakochany.

Dla wielu brzmi to jak wyrok. Wyrok zwiastujący nieuleczalną chorobę. Stan, w którym Twój organizm dokona rzeczy niemożliwych, często absurdalnych. Wytrzyma kilkadziesiąt godzin bez snu, tylko po to, żeby zobaczyć ukochaną osobę. Będzie w stanie żyć bez jedzenia dniami, zasilając się płomiennym uczuciem. Zdarzy się, że doprowadzi Cię do łez szczęścia. Niestety, jeśli nie znajdzie odwzajemnienia swoich uczuć, biada Ci nieszczęśniku. Myśli Twe rozbiją się w drobny mak, a Ty będziesz jak to drzewo bez wody.

Patrząc na miłość z czysto technicznej strony, tak jak woda nawadniająca drzewo kiedyś się skończy, tak miłość wygaśnie. Miłość ma w sobie coś z ekonomii. Inwestujesz, aby mieć profit. Zapewne na te słowa wielcy romantycy przewracają się w grobie. Nie dziwię się. Ująć miłość w kilku słowach jest tak samo niemożliwe, jak zjeść pączka bez oblizania się. Owszem, niektórym się to udaje, jednak tracą wtedy cała frajdę. Zarówno podczas jedzenia pączka, jak i przeżywania miłości.

Miłość to nie tylko spacery o zachodzie słońca, pocałunki pod jemiołą czy ciągłe słodzenie i nazywanie się kolejnymi zwierzątkami. To deklaracja, którą zamiast Ciebie, podejmuje Twoje serce. Nie ma negocjacji i kompromisów. Jesteś całkowicie bezsilny. Możesz błagać, zastraszać. Kaplica. Klamka zapadła, a Twoje życie zmienia się nie do poznania. W takim razie jak to się dzieje, że miłość wygasa?

Niestety muszę Cię zmartwić. Bo gdybym to wiedział, to prawdopodobnie nie siedziałbym teraz przed komputerem i nie tworzyłbym tego wpisu. Byłbym na międzynarodowych konferencjach, zgarniał grube miliony, za mówienie ludziom, co jest przyczyną wygaśnięcia tego wyjątkowego uczucia. To, co mogę zrobić, to powiedzieć Ci, jak możną ją pielęgnować.

Musisz traktować ją tak, jakbyś w dłoniach trzymał najdelikatniejsze jajko na świecie. Nie lubi, kiedy jest za gorąco, bo wtedy za szybko się gotuje. Nie lubi, kiedy jest za chłodno, bo jest wodnista i rozlazła. Potrzebuje tej idealnej temperatury. Ja Ci nie powiem, jaka temperatura jest tą idealna. Musisz eksperymentować. Pamiętaj tylko, żeby robić to z rozwagą. Miłość lubi popadać w skrajności. Podobno od miłości do nienawiści jeden krok. Jak dla mnie, to chyba najdłuższy krok na świecie, chyba, że ja mam po prostu za krótkie nogi.

Trudna sprawa z tą miłością. Słowo, jak słowo. Już w samym zapisie dosyć skomplikowane – szczególnie dla obcokrajowca. To od Ciebie zależy, jakie znaczenie nadasz temu słowu. Dla mnie jest to swego rodzaju deklaracja. Deklaracja, że będziesz z drugą osobą na dobre i na złe. Łatwo jest kochać, kiedy wszystko się układa. Kiedy największym problemem w związku jest dylemat, czy na śniadanie zjeść kawior, czy może trufle. Kiedy nie musisz się martwić o każdy kolejny dzień ani o dach nad głową. To też jest miłość. Tylko taka jakby mało charakterna.
Dopiero, kiedy obydwojgu przychodzi się zmierzyć z trudnymi momentami, na jaw wychodzi prawda. Prawda skrywana pod maską pozorów. Są jednak inne metody na sprawdzenie tego, czy rzeczywiście ta miłość, jest tą jedyna i niepowtarzalną. Jak? 
Wróć do pierwszego akapitu.

Nie będę ukrywał, że miłość bywa wkurzająca. Czasami masz ochotę pobyć sam ze sobą, skupić się na swoich myślach. Odciąć się od wszystkich i zamknąć w swoim świecie. Jednak po drugiej stronie czeka na Ciebie osoba, która Ciebie potrzebuje. Pragnie usłyszeć Twój głos, poczuć Twój dotyk. Miłość jest chyba najlepszym lekarstwem na egoizm. Tylko żeby to lekarstwo zadziałało, musi być prawdziwe. 
Prawdziwie prawdziwe.

Trudno jest okazywać swoje uczucia. Jeszcze trudniej je pielęgnować i o nie dbać. Gdybym miał wymienić poziomy trudności, jakim w życiu człowiek stawia czoła, wyglądałoby to mniej więcej tak: poziom łatwy, średni, trudny, weteran, gladiator, jazda bez trzymanki, miłość. Tylko czy życie nie jest po to, aby stawiać czoła najtrudniejszym wyzwaniom?

Tyle hałasu wokół zwykłego słowa. Jak ono w ogóle brzmiało?

Miłość?

Komentarze

Najpopularniejsze posty