Twoje serce bije w rytmie 140 uderzeń na minutę.
Dłonie delikatnie Ci się pocą i nie możesz złapać oddechu. W Twoim brzuchu
szaleje wir, który potocznie nazywasz „motylkami”, żeby nie nazwać tego
bardziej przyziemnie - „pawiem”. W głowie pustka. Nie pamiętasz jak masz na
imię i co tutaj właściwie robisz. Wiesz tylko jedno i wcale nie polepsza to
Twojego samopoczucia.
Jesteś zakochany.
Dla wielu brzmi to jak wyrok. Wyrok zwiastujący
nieuleczalną chorobę. Stan, w którym Twój organizm dokona rzeczy niemożliwych,
często absurdalnych. Wytrzyma kilkadziesiąt godzin bez snu, tylko po to, żeby
zobaczyć ukochaną osobę. Będzie w stanie żyć bez jedzenia dniami, zasilając się
płomiennym uczuciem. Zdarzy się, że doprowadzi Cię do łez szczęścia. Niestety,
jeśli nie znajdzie odwzajemnienia swoich uczuć, biada Ci nieszczęśniku. Myśli
Twe rozbiją się w drobny mak, a Ty będziesz jak to drzewo bez wody.
Patrząc na miłość z czysto technicznej strony, tak jak
woda nawadniająca drzewo kiedyś się skończy, tak miłość wygaśnie. Miłość ma w
sobie coś z ekonomii. Inwestujesz, aby mieć profit. Zapewne na te słowa wielcy
romantycy przewracają się w grobie. Nie dziwię się. Ująć miłość w kilku słowach
jest tak samo niemożliwe, jak zjeść pączka bez oblizania się. Owszem, niektórym
się to udaje, jednak tracą wtedy cała frajdę. Zarówno podczas jedzenia pączka,
jak i przeżywania miłości.
Miłość to nie tylko spacery o zachodzie słońca,
pocałunki pod jemiołą czy ciągłe słodzenie i nazywanie się kolejnymi
zwierzątkami. To deklaracja, którą zamiast Ciebie, podejmuje Twoje serce. Nie
ma negocjacji i kompromisów. Jesteś całkowicie bezsilny. Możesz błagać,
zastraszać. Kaplica. Klamka zapadła, a Twoje życie zmienia się nie do poznania.
W takim razie jak to się dzieje, że miłość wygasa?
Niestety muszę Cię zmartwić. Bo gdybym to wiedział, to
prawdopodobnie nie siedziałbym teraz przed komputerem i nie tworzyłbym tego
wpisu. Byłbym na międzynarodowych konferencjach, zgarniał grube miliony, za
mówienie ludziom, co jest przyczyną wygaśnięcia tego wyjątkowego uczucia. To,
co mogę zrobić, to powiedzieć Ci, jak możną ją pielęgnować.
Musisz traktować ją tak, jakbyś w dłoniach trzymał
najdelikatniejsze jajko na świecie. Nie lubi, kiedy jest za gorąco, bo wtedy za
szybko się gotuje. Nie lubi, kiedy jest za chłodno, bo jest wodnista i
rozlazła. Potrzebuje tej idealnej temperatury. Ja Ci nie powiem, jaka
temperatura jest tą idealna. Musisz eksperymentować. Pamiętaj tylko, żeby robić
to z rozwagą. Miłość lubi popadać w skrajności. Podobno od miłości do
nienawiści jeden krok. Jak dla mnie, to chyba najdłuższy krok na świecie,
chyba, że ja mam po prostu za krótkie nogi.
Trudna sprawa z tą miłością. Słowo, jak słowo. Już w
samym zapisie dosyć skomplikowane – szczególnie dla obcokrajowca. To od Ciebie
zależy, jakie znaczenie nadasz temu słowu. Dla mnie jest to swego rodzaju
deklaracja. Deklaracja, że będziesz z drugą osobą na dobre i na złe. Łatwo jest
kochać, kiedy wszystko się układa. Kiedy największym problemem w związku jest
dylemat, czy na śniadanie zjeść kawior, czy może trufle. Kiedy nie musisz się
martwić o każdy kolejny dzień ani o dach nad głową. To też jest miłość. Tylko
taka jakby mało charakterna.
Dopiero, kiedy obydwojgu przychodzi się zmierzyć z
trudnymi momentami, na jaw wychodzi prawda. Prawda skrywana pod maską pozorów.
Są jednak inne metody na sprawdzenie tego, czy rzeczywiście ta miłość, jest tą
jedyna i niepowtarzalną. Jak?
Wróć do pierwszego akapitu.
Nie będę ukrywał, że miłość bywa wkurzająca. Czasami
masz ochotę pobyć sam ze sobą, skupić się na swoich myślach. Odciąć się od
wszystkich i zamknąć w swoim świecie. Jednak po drugiej stronie czeka na Ciebie
osoba, która Ciebie potrzebuje. Pragnie usłyszeć Twój głos, poczuć Twój dotyk.
Miłość jest chyba najlepszym lekarstwem na egoizm. Tylko żeby to lekarstwo
zadziałało, musi być prawdziwe.
Prawdziwie prawdziwe.
Trudno jest okazywać swoje uczucia. Jeszcze trudniej
je pielęgnować i o nie dbać. Gdybym miał wymienić poziomy trudności, jakim w
życiu człowiek stawia czoła, wyglądałoby to mniej więcej tak: poziom łatwy,
średni, trudny, weteran, gladiator, jazda bez trzymanki, miłość. Tylko czy
życie nie jest po to, aby stawiać czoła najtrudniejszym wyzwaniom?
Tyle hałasu wokół zwykłego słowa. Jak ono w ogóle
brzmiało?
Miłość?
Komentarze
Prześlij komentarz