Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Czy zazdrość jest dobra?

Pytanie równie trudne, co pytanie o istnienie Boga. Jeden rabin powie tak, drugi powie nie. No, ale czy właśnie takie pytania nie są najbardziej kuszące? Czy to nie one sprawiają, że każdego ranka budzisz się ciekawa świata, gotowa na wyzwania i stawienie czoła pytaniom bez odpowiedzi? Bo właśnie pytanie o zazdrość jest jednym z nich. Nie ma na nie odpowiedzi. Takiej jednej, solidnej, którą można by było wpisać do słownika.

Cichy zabójca


Jest, jak cichy zabójca. Czai się w mojej głowie, w każdej chwili gotowy do ataku. Czeka tylko na idealny moment i uderza całą swoją mocą. Nigdy nie jestem w stanie przewidzieć jego natarcia. To się dzieje w przeciągu mili sekund. Usłyszę jakąś informację, przeczytam przypadkowe zdanie. Najlepiej się jednak czuje, kiedy słowa dotyczą mnie. Wtedy przejmuje nade mną kontrolę i z chirurgiczną precyzją wysysa ostatnie krople radości.

Lęk, to on mnie wykańcza.

Ludzie boją się najróżniejszych rzeczy. Jedni srają po gaciach na widok pająka, inni boją się dotykania przez inne osoby. Fobii jest tyle, ile jest ludzi na świecie. Ich podłoże jest bardzo skomplikowane i często trudne do zdiagnozowania. Ludzie, którzy mnie otaczają, nie rozumieją mnie. Nie potrafią wyobrazić sobie nawet kawałka tego, co przeżywam podczas napadów lęku. Czego się boję?

Boję się swoich myśli. Wyobrażacie to sobie? Boję się, że to, co myślę może stać się rzeczywistością. Oczywiście dotyczy to tylko negatywnych aspektów. Najgorzej jest wtedy, kiedy myśl jest zastraszająco pesymistyczna. „Co by było gdyby pociąg, którym jadę, nagle się wykoleił?”, „Co by było, gdybym zachorował na nieuleczalną chorobę?”. To tylko część myśli – tych najlżejszych. Te najstraszniejsze niech pozostaną w głębinach mojego umysłu.

Boję się jeść w niesprawdzonych restauracjach, bo od razu przed oczami pojawiają mi się objawy ciężkiego zatrucia. Boję się, że jeśli zjem za dużo, to mój żołądek tego nie wytrzyma, a ja wyląduję w szpitalu. Mam nieodparte wrażenie, że wszyscy mnie obgadują i są negatywnie od mnie nastawieni. W każdej relacji doszukuję się drugiego dna i spisku. Szczerze mówiąc, to najbardziej się boję tego, że się będę bał.

Najpierw przechodzi Cię zimny dreszcz. Wszystko wokoło zamiera, traci znaczenie. Twój oddech zaczyna przyspieszać, a dłonie delikatnie się pocić. Robi Ci się niedobrze, a myśli zaczynają wariować. Zachowują się, jak na haju. Nie jesteś w stanie ich opanować. Jesteś bezsilny. Niestety zabójca się dopiero rozkręca. Nie da Ci spokoju, będzie Cię maltretował do upadłego. Zabierze Ci każdą ostatnią chwilę radości. Odetnie Twój mózg i całkowicie go sobie podporządkuje. Jest, jak paralizator.

Staram się walczyć ze swoimi lękami, ale im bardziej z tym walczę, tym bardziej przegrywam. Nie umiem im stawić czoła. Wiele godzin spędziłem nad rozmyślaniem, czy dzielić się swoimi problemami z otoczeniem. Doszedłem jednak do wniosku, że szczerość to podstawa. Może ktoś z Was też walczy z podobnymi słabościami i mnie zrozumie? Może dla kogoś będzie to punktem odniesienia, że jego problemy wcale nie są tak poważne i tak naprawdę ma szczęśliwe życie?

Na koniec zwracam się do Ciebie cichy zabójco. Wiedz, że jestem świadom swoich słabości, a to już połowa sukcesu. Kolejnym krokiem będzie pojedynek, Ty kontra ja. I uwierz mi, wyjdę z tej potyczki zwycięsko, bo zbyt wiele przykrości wyrządziłeś w moim życiu.

To jest koniec tej wykańczającej gry.

Komentarze

  1. JU DID YT! Pokonałeś cichego zabójcę!

    Jak wjechał temat restauracji, to sobie przypomniałem, jak napiłem się kiedyś wody z pompy w centralnej Turcji (mój kolega-przewodnik zapewniał, że jest w porządku), a potem mnie taaaak łeb zaczął boleć... Ale na szczęście mi przeszło, a już wróżyłem sobie jakieś zapalenie opon mózgowych, czy coś. Kto wie, może mam jakiegoś cichego zabójcę w sobie? :C

    KULTURA & FETYSZE BLOG

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Najpopularniejsze posty